Role DDA
DDA wchodzą w kilka ról. W pewnym okresie życia lub w całym życiu jedna z nich może być wiodąca. Zazwyczaj jednak DDA w różnych okresach funkcjonuje w różnych rolach, dostosowując się do potrzeb systemu.
- BOHATEROWIE ( typ odpowiedzialny, typ pojednawczy)
- Osoby ciepłe, wrażliwe, sympatyczne, dbające o potrzeby wszystkich wokół
- Nie potrafią odmówić pomocy
- Nie uznają, że posiadanie ograniczeń jest normalną ludzką cechą
- BOHATEROWIE ODPOWIEDZIALNI
- Na ogół jest to najstarsze dziecko w rodzinie. Pozostałe dzieci oczekują, że będzie im przewodził a dorośli chwalą jego zachowanie.
- Kiedy mama i tata nie są w stanie wypełniać swoje role, „bohater” dba o to, by pozostałe dzieci odrobiły lekcje, następnie prowadzi je do sypialni, każe im założyć pidżamę i iść spać. Bohater też pociesza rodzeństwo i zapewnia je, że wszystko będzie dobrze – gdy w tle słychać bójkę i odgłosy tłuczonego szkła.
- Ułatwia życie rodzicom i dlatego osoba uzależniona może oddać się piciu a współuzależniony może poświęcić swój czas osobie alkoholika. Dziećmi i domem zajmuje się bowiem bohater.
- Uczy się polegać całkowicie na sobie, ponieważ nie może oprzeć się na dorosłych. Motto: „Jeśli chcesz, by coś zostało zrobione, zrób to sam”.
- Marzy o tym, by jak najszybciej odejść z domu.
- Cele krótkoterminowe, osiągalne – w ten sposób uzyskuje poczucie spełnienia.
- Człowiek czynu, którego życie naznaczone jest działaniem. Osiąga w życiu sukcesy, ale zawsze ma poczucie, że to jeszcze nie to i że stać go na więcej.
- Czasami jest to nałogowiec w dążeniu do bycia najlepszym.
- Nigdy nie odmawia, nie potrafi ustawić realnych granic. Wciąż jest zajęty i przepracowany.
- Poczucie winy, syndrom „ocalałego z katastrofy”; u niektórych bohaterów przybiera to formę depresji. Wraz z rozpoczęciem niezależnego życia, wielu bohater ów zaczyna prześladować lęk, że ich sukces jest oznaką niewrażliwości na pozostałych członków, pozostających nadal w sidłach choroby. W rezultacie czasami wracają do swych rodzin i jeszcze raz próbują „poukładać sprawy”.
- W dorosłym życiu większość z nich obejmuje funkcje przywódcze. Wyszukują otoczenie na tyle zorganizowane, by mogli nad nim panować·
- Życie to dla nich poważna sprawa: są skrępowani i nie czują się dobrze w luźnej atmosferze.
- Odizolowany od ludzi – otacza innych opieką, ale rzadko dopuszcza do rozwoju stosunków obustronnych. Nie uczy się zasad współżycia – zamiast tego trenuje przenikliwe obserwowanie
- Raczej reaguje na świat, niż z nim współpracuje.
- BOHATEROWIE POJEDNAWCZY
- Jest jednym z najwrażliwszych dzieci w rodzinie alkoholowej.
- Troszczy się o zaspokojenie emocjonalnych potrzeb innych osób.
- Pociesza rodzeństwo, zakłopotane pijackim zachowaniem swojej mamy w supermarkecie, łagodzi złość swego rodzeństwa, gdy ojciec łamie kolejną obietnicę.
- Rzadko można go zobaczyć w stanie wzburzenia – nie ma wielkich oczekiwań i nie okazuje wzburzenia, gdy plany się walą.
- W szkole jest dzieckiem wrażliwym, uczynnym, na nic się nie skarży. Odwraca uwagę od siebie i skupia ją na innych.
- Jego wysiłki koncentrują się na usługiwaniu innym; nerwowo stara się wszystkim przypodobać. Są na ogół lubiani. W ten sposób stara się nadrobić brak poczucia własnej wartości. To o nim mówi się „najukochańszy chłopczyk 9córeczka) na świecie”.
- Brakuje mu wzajemności: sam daje bardzo dużo ale niewiele bierze.
- Jako świetny słuchacz odwraca uwagę od siebie i skupia się na poprawianiu samopoczucia innym.
- Po mistrzowsku rozwiązuje konflikty.
- Nigdy nie wyraża sprzeciwu. To on pierwszy przeprasza, nawet jeżeli nie jest to konieczne.
- Rzadko zastanawia się nad tym, czego sam chce. Rzadko też udaje mu się osiągnąć zadowolenie.
- Ma wrażenie pustki i braku szczęścia, w niewielkim stopniu doświadcza spełnienia. Niektórzy są samotni i przygnębieni, inni natomiast pełni niepokoju i/lub wystraszeni.
to ja jestem takim bohaterem, a wlasciwie mieszanka ich wszystkich i mam tego dosyc. Zaopiekowalam sie bracmi i matka, wyciagnelam wszystkich z biedy, dla mnie oni byli wazniejsi niz moje dzieci i maz. Teraz czuje sie wypalona, mam depresje, bol wewnetrzny, ale jeszcze nie nauczylam sie do konca mowic NIE.
oddałbym wiele, by stać się normalnym człowiekiem, który cieszy się chwilą a nie planuje swoje życie o 20 lat do przodu i przejmuje się byle błahostką.. stać się normalnym 18sto latkiem..
I chociaż raz nie martwić się upadłym na podłogę okruchem albo nie zmytymi naczyniami..
i nie wstawać 30 min przed budzikiem, żeby pozamiatać
i nie umierać z rozpaczy jak ktoś ci powie „jeśli się spóźnisz to co ci się stanie”?
Pingback: …mgr Ayer… – Ayerka przez lata